Rodzice z pokolenia Baby boomer, czy ujawniłeś używanie marihuany swoim dorosłym dzieciom?

Pokolenie wyżu demograficznego nie jest tak otwarte i często wstydzi się używania marihuany przed swoimi dorosłymi dziećmi. Kim są przedstawiciele pokolenia Baby Boomers i jakie są ich doświadczenia związane z ujawnianiem używania marihuany?

Kim jest pokolenie wyżu demograficznego?

Pokolenie baby boomer, często określane skrótem boomers, to kohorta demograficzna, która następuje po cichym pokoleniu i poprzedza pokolenie X. Często definiuje się ją jako osoby urodzone między 1946 a 1964 rokiem, w okresie wyżu demograficznego połowy XX wieku. To pokolenie jest często zdefiniowane jako te urodzone między 1946 a 1964, w okresie wyżu demograficznego połowy dwudziestego wieku. Dane, kontekst demograficzny i identyfikatory kulturowe mogą się różnić w zależności od kraju. Baby boomers mają tendencję do opisywania ich jako fali uderzeniowej i świni w pytonie. Większość Baby Boomers to dzieci z Greatest lub Silent Generation i często są rodzicami Generacji X i Millennials.

Doświadczenia związane z ujawnianiem używania konopi indyjskich dorosłym dzieciom

Do niedawna unikałam rozmów z dwójką moich dzieci na temat używania przeze mnie marihuany, usprawiedliwiając swoje milczenie stwierdzeniem: „Wiedzą, że ich rodzice używają marihuany, tak jak wiedzą, że uprawialiśmy seks (przynajmniej dwa razy, bo inaczej by nie istnieli). Ale to nie znaczy, że musimy mówić o tym otwarcie. Wielu z moich drogich przyjaciół, którzy są rodzicami, nigdy nie próbowało zbyt mocno ukrywać używania marihuany przed swoimi dziećmi. Moja żona i ja jednak zawsze byliśmy bardziej dyskretni, co było łatwe, ponieważ w ciągu ponad 20 lat wychowywania naszych dzieci, rzadko używaliśmy marihuany.

Piliśmy oczywiście alkohol, ale przeważnie z umiarem. Dzieci mogły przyłapać nas, dorosłych, na wygłupach na imprezach, ale na pewno nie uczestniczyły w niepohamowanych bachanaliach, przynajmniej ja tego nie pamiętam. (Ale idea towarzyszenia posiłkowi kieliszkiem alkoholu zawsze była szerzej akceptowana niż idea zwijania jointa czy zaciągania się wapującym piórem przy rodzinnym grillu. Stosunkowo powszechna akceptacja jednej substancji w porównaniu z piętnem drugiej sprawiła, że niechętnie rozmawiałam o używaniu marihuany z moimi dziećmi.

Kiedy w końcu musiałam powiedzieć moim dzieciom? Dostałem pracę w firmie, która inwestuje wyłącznie w firmy związane z konopiami. W związku z tym poczułem się zmuszony do wyjaśnienia mojemu potomstwu mojego stanowiska w sprawie używania marihuany. W duchu pełnego ujawnienia, oznaczało to nie tylko moje stanowisko w kwestiach takich jak legalizacja, ale także czy, kiedy i jak ich matka i ojciec używają marihuany.

Chciałbym móc powiedzieć, że posadziłem moje dzieci przed starannie przygotowaną prezentacją PowerPoint wyświetlaną na ścianie jadalni, pozwoliłem na krótki okres pytań i odpowiedzi przed zakończeniem „Nie będziemy o tym więcej rozmawiać. Kto jest gotowy na deser?”. Ale tak się nie stało. Zamiast tego „The Talk” wyciekało przez kilka miesięcy, głównie w formie wskazówek. Na przykład „Terry przyniósł kilka kwiatów, które wyhodował w domu”. Stopniowo moje dzieci i ja przeszliśmy do bardziej bezpośrednich rozmów o marihuanie, ale nie spożywaliśmy marihuany podczas tych rozmów, mimo że wszyscy byli w wieku.

W końcu wszyscy razem dzieliliśmy konopie. Byliśmy we czwórkę w ośrodku, który odwiedzaliśmy od czasu, gdy dzieci były małe. Graliśmy w karty, dobrze jedliśmy, brzdąkaliśmy na gitarze i śpiewaliśmy, dużo się śmialiśmy. Pióro vape było podawane kilka razy. Paradoksalnie, nie wydaje mi się, żebyśmy rozmawiali o marihuanie. Wręcz przeciwnie, nasze wspólne działania wybrzmiały wyraźniej niż jakiekolwiek rozmowy.

Czy rozmawiałeś o używaniu marihuany ze swoimi dorosłymi już dziećmi? Jeśli tak, co powiedziałeś i jak zareagowały? Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach!

Powiązane artykuły :

Ten post jest również dostępny w: English Deutsch Français Polski Español Čeština